Marketing to potężna machina napędzająca współczesną gospodarkę. Niezwykle popularnym zagadnieniem stał się także tzw. marketing online. Im więcej stron www i usług świadczonych za pośrednictwem sieci, tym większe zapotrzebowanie na promocję właśnie tym kanałem. To całkowicie logiczne, jednak na skutek powielanych błędów „obumiera” emocjonalna relacja z własnym Klientem.
Będzie poważnie. Nawet bardzo poważnie, bo i sprawa wymaga rzeczowego i surowego spojrzenia. Ostatnio zastanawialiśmy się w 4DLight, co się stało z „ludzkim obliczem” marketingu. Powstaje coraz więcej reklam masowego przekazu, informacji kierowanych do każdego i do nikogo zarazem, a nawet dziwne praktyki promocyjne, w których producenci próbują przekonywać, że ich produkty są lepsze niż konkurencji.
Dziwi nas także konsekwentne naśladownictwo. Jeżeli dobrze poszukamy w sieci, to znajdziemy zdjęcia produktów na których trudno jednoznacznie stwierdzić, co jest ofertą, a co „tłem” produktu. Większość prezentowana jest przez atrakcyjne, zadbane kobiety, w znacznej mierze pozbawione ubrania. Do tego pozy mogące być mylnie odbierane przez męską część odbiorców. Kosmetyki, buty, SPA, opony, oleje silnikowe, myjnie, dachówki, kominki i inne, wszystkie prezentowane przez kobiety. Grafika reklamowa staje się przez to jakby uboga, a nawet najbardziej profesjonalne sesje zdjęciowe tracą na swej wartości. I tak oto powstaje marketingowa papka, która nikogo już nie zaskoczy.
Dawny marketing opierał się na relacji z drugim człowiekiem. Ważne było, by stworzyć taką więź z klientem, by chciał do nas wracać. Zaufanie opierało się przede wszystkim na bezpośrednim kontakcie z odbiorcą, który mógł stanąć z nami twarzą w twarz. Jeżeli ktoś uważa, że internet odbiera możliwość budowania trwałych relacji opartych na zaufaniu, to jest w ogromnym błędzie.
Marketing online daje cały szereg możliwości w nawiązywaniu kontaktów biznesowych. Odpowiednio przygotowana, a więc użyteczna strona www, to pierwszy krok na drodze do wzajemnego poznania. Prowadząc sklep online, warto zadbać o to, by klient otrzymywał komunikaty wzorowane na tych, jakie dostałby w tradycyjnym sklepie – „dziękujemy za zakup w naszym sklepie”, „zapraszamy ponownie” itp. Niewiele, a jednak daje poczucie, że tam „po drugiej stronie” jest żywy człowiek.
Przestańmy ślepo naśladować panujące trendy. Zacznijmy myśleć w kategoriach budowania nie tylko rynku zbytu naszych produktów lub usług, ale i w kontekście budowania relacji z drugim człowiekiem. Być może jest to nieco trudniejsze niż projekt przygotowany z szablonu, jednak o wiele bardziej efektywne i z całą pewnością dające przewagę nad konkurencją.
